Artykuł Świąteczne życzenia. pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Wszystkim przyjaciołom i znajomym z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, życzę spędzenia ich w ciepłej, rodzinnej atmosferze, a także dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń i zakładanych celów w nadchodzącym Nowym Roku.
Artykuł Świąteczne życzenia. pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Toruń Miastem Przyjaznym – Program SLD w Toruniu (2018-2023) pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Źródło: Pixabay
Samorząd powinien wspierać, bez względu na zamożność i stan cywilny, każdego, kto podejmuje wysiłek wychowania dziecka. Posiadanie potomstwa nie może wiązać się z długotrwałym wyłączeniem z rynku pracy i utrwalaniem konserwatywnego podziału ról w gospodarstwie domowym.
Samorząd musi być partnerem rodzica w wychowaniu dziecka! Chcemy w Toruniu zapewnić wszystkim mieszkańcom równy dostęp do edukacji na odpowiednim poziomie.
Edukacja to jednak nie jedyny aspekt wychowania dziecka. Równie ważnym jest kształtowanie w nim odpowiednich nawyków i zachowań w aspekcie zdrowia, ochrony środowiska, społecznej wrażliwości i postaw obywatelskich.
Nauka w szkole to najlepszy sposób, żeby zniwelować społeczne nierówności i wykształcić odpowiednie nawyki!
Proponujemy:
1 Wnioski osób pomiędzy 13 a 16 rokiem życia będą wymagały posiadanie pełnoletniego opiekuna merytorycznego w postaci rodzica jednego z wnioskodawców lub też nauczyciela lub wychowawcy.
Źródło: Pixabay
Jednym z głównych zadań samorządu powinna być dbałość i o odpowiednią strukturę społeczną, zapewniającą z jednej strony trwały przyrost liczby mieszkańców, z drugiej zaś przeciwdziałającą starzeniu się społeczeństwa. Tylko stworzenie odpowiednich warunków życiowych stymulujących zwiększenie zadowolenia i zamożności mieszkańców skłonić może młodych mieszkańców naszego miasta do pozostania i wiązania z Toruniem dalekosiężnych planów.
Korzystne warunki mają też zachęcić młodzież napływową pobierającą naukę w toruńskich szkołach oraz studiujących na tutejszych uczelniach do osiedlenia się w naszym mieście po zakończeniu nauki.
Proponujemy:
Źródło: Pixabay
Problem starzejącego się społeczeństwa stał się problemem globalnym, z którym władze każdego szczebla będą się coraz mocniej zmagać. Stymulowanie przyrostu naturalnego czy migracja mogą ten proces odwrócić. Nie zmienia to jednak faktu, że wzrost długości życia oraz emigracja zarobkowa osób młodych powodują, iż już dziś rośnie liczba seniorów z ograniczoną lub wręcz pozbawionych możliwości wsparcia osób najbliższych.
Odpowiedzialny samorząd nie powinien pozostawiać ich bez należytej opieki. Powinien stwarzać systemowe mechanizmy zapewniające zarówno odpowiedni monitoring stanu zdrowia, jak i warunków bytowych. W miarę możliwości może także zapewnić odpowiednie warunki od integracji społeczności seniorów, która jest jednym z czynników motywujących do szerszej aktywności.
Proponujemy:
Źródło: Pixabay
Bezrobocie jest jednym z czynników stymulujących migrację, choć w kolejnych latach sukcesywnie spada, to jednak są dziedziny gospodarki, w których bez zatrudnienia pozostaje znaczna liczba osób. Z drugiej strony lepsza, w tym lepiej płatna, praca może być znaczącym czynnikiem zachęcającym mieszkańców (nie tylko) naszego regionu do migracji i osiedlenia się w Toruniu.
Odpowiednia stymulacja rynku pracy, ze strony samorządu, pozwoli intensywniej rozwinąć potencjał miasta oraz poprawić warunki zatrudnienia mieszkańców. Jesteśmy zdania, że umowa o pracę powinna być podstawową formą zatrudnienia, a wszelkie inne rodzaje winny być (nielicznymi) wyjątkami od tej reguły.
Uważamy także, że obecna struktura rynku pracy, oparta głównie na handlu i usługach, może stanowić zagrożenie w przyszłości. Dlatego też chcemy, by miasto stworzyło odpowiednie warunki również dla przemysłu. Nowoczesnego, niskoemisyjnego, wykorzystującego w odpowiedni sposób toruński potencjał ludzki i naukowy.
Proponujemy:
Mikro i małe przedsiębiorstwa są w naszej ocenie siłą napędową lokalnej gospodarki. To to właśnie ta gałąź gospodarki jest najbardziej związana z miejscowością, w której działa. Dlatego też w dobrym interesie samorządu i miasta, jest stworzenie odpowiednich warunków stymulujących ich rozwój. Więcej małych firm w mieście, to większe wpływy podatkowe trafiające do miejskiej kasy.
Proponujemy:
Źródło: Pixabay
Z problemem zanieczyszczenia środowiska naturalnego zmaga się cała Polska, jednak wobec braku stosownej reakcji na szczeblu centralnym, to na lokalnych samorządach spoczywa ciężar walki. Czyste środowisko, to: poprawa jakości życia, lepszy stan zdrowia mieszkańców – co skutkuje możliwością przeznaczenia tych samych środków na mniejszą liczbę pacjentów. Czyste środowisko to także inwestycja w przyszłość kolejnych pokoleń. Dlatego chcemy, by niebawem Toruń stał się regionalnym liderem czystego środowiska, dając przykład, mieszkańcom miasta i regionu, odpowiedzialnego postępowania ze środowiskiem.
Proponujemy:
Źródło: Pixabay
Transport w mieście powinien być efektywny i spełniający oczekiwania mieszkańców. Indywidualny transport samochodowy nie powinien dominować w przestrzeni miejskiej. Dlatego chcemy postawić na alternatywne formy transportu. Stwarzając odpowiednie warunki, zachęcać mieszkańców, by w przypadku braku konieczności pozostawili samochód pod domem i wybrali alternatywną formę komunikacji.
Proponujemy:
Przyjazne miasto, to takie, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Dlatego prócz wyżej wymienionych rozwiązań, skierowanych do poszczególnych proponujemy także coś dla ogółu mieszkańców.
Opracowali: Dominik Cyryl Stajnbart oraz Krzysztof Podgórski
Artykuł Toruń Miastem Przyjaznym – Program SLD w Toruniu (2018-2023) pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Audytor wewnętrzny systemu zarządzania bezpieczeństwem informacji ISO 27001 pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>
Artykuł Audytor wewnętrzny systemu zarządzania bezpieczeństwem informacji ISO 27001 pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Obchody 73 rocznicy wyzwolenia Torunia spod hitlerowskiej okupacji. pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Zebraliśmy się dziś by uczcić poległych w walkach o wyzwolenie Torunia a także by opowiedzieć mieszkańcom jak było, oraz jak mogło wyglądać wyzwolenie naszego miasta. Niezaprzeczalnym faktem jest, że w przeciwieństwie do innych miast fortecznych, których szturm poprzedzało przygotowanie silnym ogniem artyleryjskim i naloty, Toruń postanowiono okrążyć by zmusić 20 tysięczny garnizon do kapitulacji. Dzięki tej decyzji, podjętej przez dowódców Armii Czerwonej oszczędzono setki, jeżeli nie tysiące cywilów przed śmiercią i kalectwem. Pozwoliło to także zachować dla przyszłych pokoleń zabytki, które dziś przedstawiamy turystom dumnym sloganem „Gotyk na Dotyk”
Faktem jest, że 1 lutego 1945 roku na ulicach Torunia powiewały polskie flagi i można było usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, za które to jeszcze kilka dni wcześniej mieszkańców mogła spotkać śmierć.
Faktem jest, że drugi rok z rzędu rządzący miastem zwolennicy dychotomicznej (czarno-białej) narracji historycznej robią wszystko by 1 luty został wymazany z kalendarza toruńskich wydarzeń historycznych. Dlatego też należy dbać by ten dzień przetrwał w pamięci mieszkańców.
Czarno-biała narracja ma bowiem to do siebie, że dzieli jedynie na dobrych i złych, co uniemożliwia obiektywną ocenę historii, zwłaszcza tej trudnej – kontrowersyjnej. Idąc bowiem tokiem myślenia naszych oponentów na miano złych powinni zasługiwać niemal wszyscy członkowie koalicji antyhitlerowskiej.
Anglicy i Francuzi poświęcili wszak Polskę już w pierwszych dniach II Wojny Światowej, gdyż mimo niemieckiej agresji i obowiązujących z naszym krajem dwustronnych sojuszy nie podjęli działań militarnych.
Dodatkowo do tej dwójki dołączyć powinni później Amerykanie, którzy agresorowi 17 września 1939 roku w obliczu hitlerowskiej agresji nie dość, że pozwolili zmienić stronę, to uczynili zeń równorzędnego partnera.
Wielka Trójka sprzedawała później Stalinowi nasz kraj po kawałku w Teheranie i Jałcie pieczętując układ sił na konferencji Poczdamskiej.
Skoro więc dziś z tymi partnerami, a także z niemieckim agresorem staramy się mieć poprawne relacje i gwarantować sobie wzajemnie bezpieczeństwo w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego – historia nie może być dwubiegunowa. Dziś Niemcy, Anglia czy USA są ważnymi partnerami polskiej polityki zagranicznej. Nawet na odradzający się na Ukrainie kult Stepana Bandera, który wyrządził Polakom wiele złego, jest postrzegany przez palce. Źli są tylko Rosjanie postrzegani jako spadkobiercy Stalinowskiej ZSRR. Jest to wielce dziwne wszak Stalin i jego prawa ręka – Beria byli Gruzinami, obywatelami kolejnego państwa, z którym Polska ma przyjazne stosunki!
Wszak w ZSRR jak i Armia Czerwona była podobnie jak Stany Zjednoczone Ameryki wielokulturowa – w skład formacji Sowieckich wchodzili tak Białorusini, Ukraińcy, Mołdawianie czy Kazachowie jak i Rosjanie czemu więc odium okupantów spychane jest jedynie na tych ostatnich?
Poniżej fotorelacja, dzięki uprzejmości Marka Krupeckiego. Marku! Kolejny raz dziękuję za pracę i poświęcony czas.
Artykuł Obchody 73 rocznicy wyzwolenia Torunia spod hitlerowskiej okupacji. pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia i pomyślności w Nowym Roku pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Dominik Cyryl Stajnbart
W prezencie stara, ale wciąż aktualna piosenka.
Artykuł Zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia i pomyślności w Nowym Roku pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Walka o czyste powietrze w Toruniu. Smog – Stop pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Toruń, dnia 22 listopada 2017 r.
Sz. P.
Marcin Czyżniewski
Przewodniczący Rady Miasta
Torunia
Szanowny Panie Przewodniczący!
Toruń, jak wiele miast w Polsce zmaga się od lat z problem zanieczyszczenia powietrza. Według październikowego raportu Europejskiej Agencji Środowiska nasz kraj jest rekordzistą w zanieczyszczeniu pyłami. Średnioroczne stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu przekraczają dopuszczalne normy o 500-600%. Podobnie ma się sprawa w przypadku zanieczyszczenia pyłami PM10, które zarówno w bieżącym badaniu jak i w archiwalnych danych średniego stężenia dla lat 2013-2015 plasują nas na drugim (zaraz po Bułgarii) miejscu spośród 28 państw Unii Europejskiej. Oznacza to, że problem ma charakter wieloletni a sytuacja nie ulega znaczącej poprawie. Dlatego też, jak i wobec braku zdecydowanych kroków ze strony rządowej, widzimy konieczność niezwłocznego podjęcia stosownych działań przez samorządy. Najbardziej widocznym byłoby zajęcie przez Radę Miasta stanowiska w tej sprawie oraz podjęcie inicjatywy w celu przekonania władz Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego do konieczności niezwłocznego przyjęcia stosownych przepisów anty-smogowych.
W chwili obecnej w urzędzie zostały złożone dwa apele związane z poprawą jakości powietrza w naszym mieście. Pierwszy – Klubu Platformy Obywatelskiej z 18 września 2017 roku – kierowany do Premier Beaty Szydło, oraz drugi – Czasu Mieszkańców, złożony 6 października 2017 roku przez Radnego Jakuba Gołębiewskiego – kierowany do Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Jako, że adresowane są do dwóch różnych instytucji, posiadających odmienny zakres kompetencji w sprawie działań mających na celu poprawę jakości powietrza, apelujemy do Pana jak i Szanownej Rady Miasta o wprowadzenie obu apeli pod jej obrady na najbliższej sesji.
Rozumiemy także stanowisko Pana Przewodniczącego (wyrażone w doniesieniach prasowych), i chęć połączenia obydwóch apeli w jeden, jednakże się z nim nie zgadzamy. Uważamy bowiem, że działania zmierzające do poprawy jakości powietrza w naszym mieście oraz województwie powinny być prowadzone niezależnie od rozwiązań na szczeblu krajowym i uzupełniać się wzajemnie. Dlatego też w naszej ocenie oba wyżej wymienione apele powinny zostać przyjęte i wystosowane niezależnie.
Z poważaniem
Mieszkańcy Torunia
Smog w Toruniu jak w wielu polskich miastach ma się dobrze. Wobec braku zdecydowanej reakcji rządu w walce z problemem, na 14 antysmogowych obietnic rządu ogłoszonych 17 stycznia 2017 r. do dziś spełniono zaledwie jedną, konieczność zadbania o jakość powietrza spoczywa samorządach.
Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska, z października jesteśmy rekordzistą w zanieczyszczeniu pyłami. Średnioroczne stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu przekraczają dopuszczalne normy o 500-600 procent. Na 28 państw Unii Europejskiej najwyższe średniodobowe stężenia pyłów PM10 odnotowano w Bułgarii, Polska znalazła się na drugim miejscu. Identyczna sytuacja wystąpiła również dla średniego stężenia PM10 dla lat 2013-2015. Oznacza to, że smog w Polsce jest problemem o charakterze wieloletnim i nie ulega znaczącym zmianom.
Toruń pod względem czystości powietrza jest sklasyfikowany w najniższej najgorszej kategorii. – Pamiętajmy, że choć problem najbardziej odczuwalny jest przez osoby młode, w podeszłym wieku i z chorobami układu oddechowego, to jednak wdychanie rakotwórczych substancji, z nadmiarem których zmaga się Toruń, szkodzi nam wszystkim.
Smog można wyeliminować jedynie poprzez kompleksowe działania. Poczynając od ograniczenia niskiej emisji, poprzez konsekwentne wdrażanie strategii zrównoważonego rozwoju, na zwiększeniu świadomości i zmianie przyzwyczajeń mieszkańców kończąc.
Szersze informacje o tym czym jest smog i dlaczego jest taki groźny można znaleźć na stronie Polskiego Alarmu Smogowego.
Artykuł Walka o czyste powietrze w Toruniu. Smog – Stop pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Czy Toruń wprowadzi jednak bezpłatne przejazdy dla dzieci? pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Dzisiaj w moje ręce trafiła ankieta przeprowadzana w szkołach i przedszkolach przez toruński magistrat. Niestety w tej beczce miodu znalazła się łyżka (a nawet dwie dziegciu). Sama ankieta jest dość tendencyjna, i wśród pytań koncentruje się głównie na problematyce dojazdów do szkół i przedszkoli, po macoszemu traktując zajęcia pozalekcyjne, a o aspektach edukacyjnych czy ekologicznych wręcz zapominając. Dyrektorzy placówek z kolei ograniczają się, w znanych mi przypadkach, do wywieszeniu listu z informacją od Wiceprezydenta Fiderewicza na tablicach informacyjnych. Jaki ma to sens? Nie wiem. Wiem natomiast, że sprawę ankiety należy możliwie najszerzej rozpropagować wśród mieszkańców naszego miasta, tak by rodzice możliwie jak najliczniej mieli szansę się wypowiedzieć.
Ankiety przeprowadzają szkoły i przedszkola zarówno publiczne jak i niepubliczne.
Artykuł Czy Toruń wprowadzi jednak bezpłatne przejazdy dla dzieci? pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł Kompromis w polskim wydaniu. pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Czarny protest. Ten termin nie schodził z pierwszych stron gazet przez całą zeszłoroczną jesień. Polskie kobiety w różnym wieku i o różnych poglądach wyszły wówczas na ulicę w proteście przeciwko naruszaniu kompromisu aborcyjnego. Odniosły umiarkowany sukces. Projekt ustawy, forsowanej przez środowiska konserwatywne udało się zablokować. Na jakiś czas. Dziś temat odżywa ponownie, zarówno za sprawą środowisk pro-life jak i projektu pro-choice przedstawionego przez środowiska kobiece. Wiele wskazuje na to, że zawarty w 1993 roku kompromis mocno się zużył i trzeba wypracować nowe rozwiązania.
Najwięcej emocji w debacie publicznej wynika z mitu jaki narósł wokół terminów pro-choice oraz pro-life, które przez minione ćwierć wieku zrównano ze zwolennikami i przeciwnikami aborcji. Utrzymywanie takiej, dwubiegunowej narracji sprzyja bowiem, po obu stronach, forsowaniu skrajnych stanowisk. Prawda natomiast jest zgoła inna. Pro-life – czyli „za życiem” jest ruchem, dla którego nadrzędną wartością jest ochrona życia. Nie oznacza to jednak negacji wolnego wyboru. Podobnie zresztą jest z ruchem pro-choice – „za wyborem”, który nie neguje ochrony życia poczętego. Autor niniejszego tekstu, jest przeciwnikiem aborcji, gdyż popiera ochronę życia, jednak popiera środowiska pro-choice uważając, że ochrona należy się w takim samym stopniu dziecku jak i matce, a osiągnąć to można jedynie poprzez zapewnienie kobiecie, lub rodzicom możliwości rozsądnego wyboru.
Dylemat jest tym większy, że zmuszanie pozbawionej wsparcia matki do urodzenia dziecka za wszelką cenę, odbija się później zarówno na jednym jak i drugim. Wiąże się to z kolejnymi mitami dotyczącymi przeprowadzania w Polsce aborcji oraz adopcji.
Aborcja w Polsce przez wiele lat była tematem tabu, przez co w sporej części społeczeństwa urosło przekonanie, że jest ona zakazana. To nie jest prawdą. Kompromis aborcyjny pozwala na dokonanie tego zabiegu w ściśle określonych przypadkach. (Szersza informacja pod tym linkiem) Takich zabiegów dokonuje się rocznie mniej niż 2 000. Są to zabiegi z konieczności, a nie z wyboru. Czy dając kobietom wybór, poprzez zniesienie penalizacji aborcji do 12 tygodnia życia zwiększymy te statystyki?
Biorąc pod uwagę jedynie przypadki legalne – tak. Jeżeli jednak uwzględnimy nielegalne zabiegi i dzieciobójstwa obraz nie będzie już tak jednoznaczny. W zależności od strony sporu w Polsce dokonuje się między 7 tysięcy (dane pro-life) a 180 tysięcy (pro-choice) nielegalnych zabiegów przerywania ciąży rocznie. Dane te nie uwzględniają ilości zabiegów, którym poddają się polki poza granicami kraju. Do tej liczby należy także dzieciobójstwa, a przynajmniej te dokonane w pierwszych dniach od porodu (wyjaśnienie dlaczego w dalszej części). Dane z badań CBOS z 2013 roku ukazują jeszcze bardziej porażający obraz. Około 25 do 35% kobiet w Polsce poddało się aborcji przynajmniej raz w życiu. Te same badania mówią, że w większości przypadków jest ona aktem desperacji, często wbrew przekonaniom.
Powstaje więc dylemat. Zaostrzyć kary i zwiększyć wykrywalność tego typu przestępstw (bo według obecnego prawa jest to przestępstwo) czy zlikwidować fikcję (podobnie jak z pijanymi rowerzystami – duże uproszczenie) i znieść częściowo penalizację tych czynów. Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje wady i dylematy. W pierwszym przypadku, z uwagi na fakt, że odpowiedzialności podlega lekarz, ryzykujemy zmniejszenie, i tak już utrudnionej, możliwości legalnego przerwania ciąży. Co więcej po przekroczeniu pewnego progu penalizacji podziemie aborcyjne zakonspiruje się tak głęboko, lub przeniesie się poza granice kraju, że całkowicie stracimy nad nim kontrolę. Zwiększy się też odsetek, z uwagi na desperację, kobiet dokonujących przerwania ciąży domowymi sposobami. Pomijam tu słynne wieszaki, które urosły do rangi mitycznego symbolu, jednak wystarczy szybka kwerenda internetu by znaleźć receptury na środki poronne z leków dostępnych bez recepty. Środki, których zaaplikowanie w większości nie pozostaje obojętne lub wręcz szkodzi zdrowiu kobiety.
Z drugiej zaś strony depenalizacja aborcji, do 12 tygodnia życia, budzi obawy, że zabieg ten stanie się środkiem antykoncepcyjnym zamiast rozwiązaniem ostatecznym. Nadmienię, że argument ten, połączony z kiepską edukacją seksualną w naszym kraju, wzbudza i moje wątpliwości. Na pewno, w jakimś odsetku jest to realne. Jednakże depenalizacja, nie oznacza refundacji zabiegów. Dziś zabieg (nielegalnego) przerwania ciąży to wydatek rzędu od 2,5 do 4 tysięcy złotych. Po depenalizacji ceny na pewno spadną, jednak i tak, będzie to wydatek dający się odczuć w domowym budżecie.
Zastanawiacie się pewnie dlaczego używam, w kontekście aborcji, zwrotu depenalizacja zamiast legalizacja? Wiąże się to z faktem, że przerywanie ciąży będzie nadal co do zasady zabronione, jednakże dokonanie tego zabiegu w przypadkach określonych w ustawie nie będzie skutkowało odpowiedzialnością karną.
Powyższe pokazuje jak potrzebna jest ustawa zaproponowana przez komitet „Ratujmy kobiety”. W przeciwieństwie do obecnego kompromisu, projekt ustawy obejmuje problem w szerszym zakresie uwzględniając m.in. potrzeby odpowiedniej edukacji oraz opieki medycznej, w tym psychologicznej, kobiet.
O tym jak bardzo konieczna jest edukacja pokazuje reakcja na wprowadzenie w projekcie praw prokreacyjnych, zaliczanych od połowy lat dziewięćdziesiątych do praw człowieka. Pojawiające się głosy, ze strony przeciwników ustawy, o tym, że otwiera ona furtkę do adopcji dzieci przez pary homoseksualne uwydatniają ogrom koniecznej pracy w tej materii, o społecznej kulturze prawnej nie wspominając.
„Podstawą praw reprodukcyjnych jest uznanie podstawowego prawa wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie, odstępach czasowych i momencie sprowadzenia na świat dzieci, prawa do informacji, dostępu do środków które to zapewniają, a także prawa do utrzymania najwyższego standardu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Te prawa implikują również prawo wszystkich do podejmowania decyzji dotyczących ich reprodukcji w sposób wolny od dyskryminacji, przymusu i przemocy„
To waśnie zwrot wszystkich par budzi w tym zapisie najwięcej emocji. Pojawiają się argumenty, że definiuje on na nowo pojęcie rodziny w polskim systemie prawnym. Jest to argumentacja błędna wynikająca z błędnej interpretacji pojęcia. Definicja rodziny, zawarta m.in. na potrzeby przysposobienia (adopcji) zawarta jest w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym w brzmieniu: rodzinę tworzą kobieta i mężczyzna poprzez zawarcie związku małżeńskiego. Zapis ten mocno ogranicza możliwość adopcji, stawiając nawet heteroseksualne pary w związkach partnerskich w gorszej pozycji wobec małżeństw. Co więcej, w przepisach zmieniających projektu ustawy nie znajdziemy tam Kodeksu wśród aktów zmienianych. Oficjalna adopcja dzieci prze pary homoseksualne nie będzie więc nadal możliwa. (Tematyka dostępnych już dziś możliwości to temat na osobny artykuł).
Z krótkiego felietonu wyszedł długi artykuł. Porusza on jednak (i to dość ogólnikowo) jedynie dwie, budzące największe wątpliwości, kwestie dotyczące ustawy. Pokazuje to dobitnie, jak ważne jest, w debacie na temat aborcji i świadomego planowania rodziny, zastąpienie argumentów emocjonalnych – merytorycznymi. Ukazuje też istotną rolę edukacji w tej kwestii. Tylko takimi metodami sprawimy, że świadomość społeczna będzie kierowała się faktami, nie zaś stereotypami.
Artykuł Kompromis w polskim wydaniu. pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł 9 dni protestów w obronie niezawisłości Sądów pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>W kwestii Sądów był czas walki i protestów, który był sukcesem demokratycznej opozycji. Teraz przyszedł czas debaty i dialogu. Jeszcze większa polaryzacja społeczeństwa będzie działać już tylko na szkodę opozycji, stawiając ją w roli antyPiS bez własnego pomysłu na Polskę. Pozostawiam to pod rozwagę. Jednakże w ramach przypomnienia zapraszam na relację wideo z ostatnich protestów.
Opozycja oraz, co najważniejsze społeczeństwo, osiągnęli niebywały sukces. Udało się zatrzymać polityczny nadzór władzy wykonawczej nad sądowniczą. Choć Prezydent RP zawetował jedynie dwie z trzech ustaw, dał jasny sygnał do dialogu. „Odebrał tlen” zarówno partii rządzącej jak i opozycji. Teraz to po naszej, opozycji, stronie znajduje się piłka i tylko od nas zależy w jakim kierunku podążymy. Dalsze protesty czy dialog? – to chyba najczęściej zadawane dziś pytanie. Opozycji parlamentarnej zależeć będzie na podtrzymaniu protestów. Moim zdaniem jednak większa polaryzacja społeczeństwa będzie działać już tylko na szkodę tej opozycji, stawiając ją w roli antyPiS bez własnego pomysłu na Polskę. Zostawiam to pod rozwagę sejmowym politykom. Sam udzielam Prezydentowi RP kredytu zaufania. Jeżeli projekty ustaw jego autorstwa będą przestrzegać zasad trójpodziału władz i niezawisłości sądów – ten temat uważać będę za zamknięty. W przeciwnym razie znów wyjdę na ulicę i będę protestować do skutku.
Artykuł 9 dni protestów w obronie niezawisłości Sądów pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>Artykuł O co chodzi w bitwie o Sądy? pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>W Sejmie oprócz ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym w minionych dniach była procedowana także ustawa o ustrojach sądów powszechnych. Są w niej zapisy umożliwiające Zbigniewowi Ziobrze odwołanie, w ciągu 6 miesięcy od wejścia w życie wszystkich prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych bez podania przyczyny. Według argumentacji posłów Prawa i Sprawiedliwości zapis ten ma umożliwić rozbicie układu, który wytworzył się w polskim sądownictwie. Prawda jest taka, że mechanizm ten spowoduje zastąpieniem jednego układu drugim – o wiele groźniejszym bo podporządkowanym władzy. Sądy nie będą już tak powszechnie orzekać, w sporach między administracją a obywatelami, na korzyść tych drugich. Uzyskanie odszkodowania od Skarbu Państwa w jakiejkolwiek sprawie stanie się w praktyce mocno utrudnione, a kwoty zadośćuczynień będą rażąco niskie. Sądy pracy, w sporach pracowników sektora budżetowego będą orzekały na korzyść urzędów.
Według argumentacji Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników zmiany poprawią efektywność i jakość orzecznictwa. Zastanawia mnie w takim układzie jak losowe przydzielanie sędziom spraw ma wpłynąć na przyspieszenie pracy sądów? Przypomnijmy, że w chwili obecnej w wielu sądach w kraju (jeżeli nie we wszystkich) sędziowie mają przydzielane sprawy o podobnym charakterze, dzięki temu (wspólna wykładnia, orzecznictwo) muszą poświęcać mniej czasu na porządne przygotowanie się do wokandy.
Kolejną wątpliwością jest też jakość orzecznictwa. W myśl nowych przepisów, każdy sędzia sądu rejonowego, nawet ten z niewielkim doświadczeniem, będzie mógł awansować bezpośrednio do sądu apelacyjnego. Dziś w apelacji pracują doświadczeni sędziowie z wieloletnim stażem, a jej orzecznictwo jest uznawane za wysokie jakościowo. Zmiana w sądach powszechny negatywnie wpłynie na jakość wyroków.
Kolejny argument parlamentarnej większości. W pełni się z nim zgadzam. Nadzór władzy ustawodawczej nad sądami na pewno się zwiększy. W myśl nowych przepisów KRS będzie podzielona na dwie izby. W pierwszej zasiadać będą I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Mówiąc krótko na chwilę obecną w I izbie KRS (bez zmian w Sądzie Najwyższym) 8 polityków i 2 osoby ze środowiska niezwiązanego z polityką. Gdy Ziobro wymieni I prezesa Sądu Najwyższego jedynie prezes NSA będzie pozbawiony nacisków.
W drugiej izbie Krajowej Rady Sądownictwa zasiądzie 15 sędziów. Zaakceptowanych przez Sejm RP. Według jakich kryteriów? Doświadczenia, stażu pracy? Tego ustawa nie precyzuje. Możemy więc śmiało przypuszczać (patrząc na jakość sejmowej debaty), że o akceptacji kandydata zdecydują kryteria pozamerytoryczne.
Trudno nie zgodzić się z tym argumentem, szczególnie, że sądy niższych instancji kierują się wytycznymi i wyrokami sądów instancji wyższych. Ponadto Krajowa Rada Sądownictwa sprawuje nadzór nad środowiskiem sędziowskim. Po uchwaleniu wspomnianych ustaw presję na wszystkich sędziów wywierać będzie jedna osoba – Minister Sprawiedliwości w postaci Zbigniewa Ziobry.
Wprowadzone zmiany niewątpliwie ułatwią postępowania dyscyplinarne, jednak jednocześnie otworzą furtkę dla usuwania sędziów o niewygodnych dla władzy poglądach. Pozostawienie w gestii Zbigniewa Ziobry decyzji, których sędziów Sądu Najwyższego pozostawić na stanowiskach stwarza niebezpieczeństwo, że polityczna z założenia władza ustawodawcza i wykonawcza, będzie miała realny, polityczny wpływ na niezależne (z założenia) sądy. Podobnie sprawa się ma z umożliwieniem ministrowi Ziobrze wskazania kandydatur na wakujące etaty.
Jest to najważniejsze pytanie, które zapewne zadaje sobie każdy z nas. Czy sądownictwo zmieni się na lepsze? Patrząc na charakter zmian nowe ustawy jedynie w nieznacznym stopniu wychodzą na przeciw oczekiwaniom obywateli. W moim odczuciu jedynie transparentność majątków sędziów (rozszerzone oświadczenia majątkowe) jest krokiem w dobrym kierunku. Nowe prawo nie rozwiązuje bowiem problemów, na które Polacy najczęściej się skarżą. Nie mniejszą one ani opieszałości sądów ani długości trwania postępowań, co więcej zjawiska te mogą przybrać na sile. Większość zmian wiąże się bowiem z możliwością dokonywania korekt personalnych przez ministra sprawiedliwości.
Najgorsze jest to, że wprowadzane przez Kaczyńskiego i Ziobrę zmiany będą miały finansowe skutki, które wyraźnie odczuje całe społeczeństwo. Choć podnoszone przez niektórych polityków argumenty, że sądy Ziobry w sprawach np. o alimenty przeciwko politykom PiS będą orzekać na ich korzyść, można włożyć między bajki. To wszelkie starcia na linii obywatel – państwo będą przebiegać niekorzystnie dla tych pierwszych.
Co więcej wcześniejsze działania polskiego rządu i parlamentu, szczególnie w kwestii Trybunału Konstytucyjnego, wyczerpały cierpliwość Komisji Europejskiej. Wdrożenie procedury art 7. Traktatu, może w konsekwencji (choć droga ku temu daleka) doprowadzić do nałożenia na nasz kraj sankcji ekonomicznych wstrzymujących wypłaty środków z funduszy europejskich. Gdy kurek z Euro zostanie zakręcony, trzeba będzie wstrzymać wiele inwestycji, zrewidować politykę socjalną. Gdy Komisja Europejska zdecyduje się na ten krok na takie programy jak 500+ czy leków za złotówkę dla seniorów zabraknie pieniędzy. Jednak wówczas Kaczyński będzie miał w swoim ręku Policję, Prokuratury i Sądy by szybko (i siłowo) stłumić protesty.
Jako ciekawostkę warto przeczytać stanowisko dziekanów wydziałów prawa w sprawie poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym.
Fotografie z protestów: Marek Krupecki.
Artykuł O co chodzi w bitwie o Sądy? pochodzi z serwisu Dominik Cyryl Stajnbart.
]]>